To jedno z moich ulubionych dań. Przypomina mi sobotnie obiady u babci, to miska pełna ryżu i kremowego sosu o lekko cytrynowej nucie z dodatkiem słodkich rodzynków.
Pamiętam jednak czasy, kiedy rodzynki były świątecznym rarytasem, babcia do potrawki dodawała latem zbierany na działce agrest, zasypany cukrem w słoikach, na zimę.
A, jeszcze jedno. Zawsze jem potrawkę łyżką. Zostało mi od przedszkola :)
Proporcje na 4-5 porcji.